piątek, 25 lipca 2014

9. Jednak życie stawia nam ciągłe wybory. ❤

   Chłopak siedział wmurowany w krzesło. Nie wiedział co ma odpowiedzieć na propozyjce jaką dał mu trener polskiej kadry skoczków narciarksich. Oczywiście szkoleniowiec myślał że to zaniemówienie było spowodowane radością ogarniającą sportowca, który dostał tak wspaniałą ofertę pracy z tak utytułowanym sportowcem. Jednak to było wywołane smutkiem odjazdu od swojej ukochanej. Wiedział że taka możliwość da jemu szanse do kształcenia się i poznawania innych sposobów skakania. Cały tok myślenia przerwał w jednej chwili dotychczasowy trener skoczka.
 


-Krzysiek, Krzysiek? Jesteś jeszcze tutaj z nami czy już odfrunąłeś do Austrii? - Zapytał trener
- Na razie jestem lecz nie wiem czy odfrunę dalej.- odpowiedział 

- Jak to? Chcesz zaprzepaścić taka szanse?
- Łukasz odpowiem Ci jutro, muszę z kimś bardzo ważnym przedyskutować to.
- Dobrze, zatrzymam tobie to miejsce, lecz jeśli nie odpowiesz mi do godziny 15:00, jedzie ktoś inny.
- Okej.


   Krzysztof wyszedł z restauracji i wsiadł do swojego auta stojącego przed nią. Czuł ciarki na placach gdy pomyślał o trudnym wyborze. Mógł rozwinąć swoją karierę lub zostać z ukochaną do końca wakacji. I jeszcze sprawa lokatora. Jak Andreas mógł poradzić sobie z całym mieszkaniem chłopaków. W tej chwili potrzebował dobrego przyjaciela, który pomógł mu w pojmowaniu tak trudnych decyzji.
   Choć była późna godzina postanowił że pojedzie do domu swojego najbliższego kolegi. Krzysiek wiedział że Kamil pomoże mu w tym.
   Dom Stochów znajdował się na pięknym osiedlu. Wszędzie były drzewa i można było się poczuć jak na wsi. Bez szumu samochodów i całych odgłosów miasta. Kamil cenił sobie takie miejsca, których po ciężkim treningu mógł spokojnie odpocząć i wyluzować się przed zawodami. Za to żona Kamila, Ewa kochała naturę i całą przyrodę. To miejsce było dla nich obojga czymś niezwykłym.
   Do dłuższej chwili Krzysiek dojechał do miejsca zamieszkania bardziej 
utytułowanego skoczka . W oddali zobaczył go stojącego w oknie balkonowym, które było zwrócone na ulice. Chłopak czuł, że w tym momencie najlepsza będzie rozmowa w Kamilem, który był starszy od niego i już coś w życiu przeszedł.
   Chłopak wyszedł z samochodu i kierował się do drzwi wejściowych państwa Stochów. Nie wyczekiwał długo przed drzwiami bo od razu pojawił się w nich Kamil.
 


-Cześć, co się stało? Właź do środka. -Przywitał się pierwszy, Mistrz Olimpijski .
- Kamil musimy pogadać. Mam mętlik w głowie nie wiem co mam zrobić.-Odpowiedział
-Siadaj opowiadaj.- Skomentował.
 


   Siedli razem na kanapie. Chłopak zaczął opowiadać swoją historie. Po dłuższej chwili skończył i rozpoczął słuchać co jego starszy kolega mówi.
 


- Słuchaj wiem jak się czujesz. Przeżyłem do jak byłem w twoim wieku. Zaczęło się tak samo. Zakochałem się w dziewczynie która przyjechała do rodziny do Zakopanego. Spędzaliśmy każdą chwile. Byliśmy w sobie zakochani po uszy, gdy pewnego dnia dostałem wiadomość od Kruczka, że muszę wyjechać na zgrupowanie na całe lato. Wtedy czułem ogromną złość, smutek i strach że ostatni raz się tak zakocham. Nie miałem takiego dobrego przyjaciela, który mógł by mi doradzić co zrobić. Musiałem jechać i ją zostawić. Nigdy nie zapomnę o Oli, z którą spędziłem najwspanialsze tygodnie mojej młodej dorosłości. Lecz jednak mogłem zakochać się jeszcze bardziej i odnaleźć swoją miłość życia . Szczerze nie żałuje mojej decyzji. Jeśli bym tak nie postąpił, nigdy nie poznałbym Ewy. Jeśli bardzo ją kochasz i niewyobrażalnie zależy Ci na niej to musisz wszystko zrobić aby nią zostać i spędzić z nią resztę twojego czasu. 


   Po tych słowach za rogu pokoju pojawiła się Ewa. Podeszła i bardzo mocno przytuliła swojego męża. Krzysztof w tym momencie wiedział jak ma postąpić.

--------------------------------------------------------------



No to chyba wróciłam! :*
Z góry Was przepraszam za tak długą nie obecność. Czekaliście za mnie aż 5 miesięcy i jestem ogromnie szczęśliwa, że są na świecie takie dobre duszyczki jak wy i że mnie wspieraliście abym dalej pisała. Obiecuje Wam, teraz zacznę regularnie pisać. Teraz jak to czytacie , za pewnie pisze już 10 rozdział opowieści o Krzyśku.
Jeszcze raz Was serdecznie pozdrawiam i całuję :* 
Milena

1 komentarz= 1 dzień szybciej następny rozdział


PS. Możecie śledzić mnie i mieć informacje o blogu na następujących profilach :
1.  Bo skoki narciarkie to najlpeszy sport zimowy
2. Mój ask
3. Mój instagram

Na wszystkich są informacje o blogu i kiedy pojawi sie nowy rozdział. :)

2 komentarze:

  1. Super rozdział, już czekam na następny :D
    http://marysia-zawlocka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie, nareszcie, nareszcie, nareszcie <333
    Warto było długo czekać :D
    Trochę nudno pisać w kółko "cudowne, wspaniałe, genialne", ale nic innego się nie da napisać :D Po prostu te przymiotniki idealnie opisują Twoje rozdziały <33
    Mam nadzieję, że Krzysiek podejmie właściwą decyzję, która nie da się ukryć będzie trudna. Jestem pewna, że jakiej decyzji by nie podjął będzie ciekawie :D
    Czekam z (nie)cierpliwością na kolejny rozdział :)
    Mam nadzieję, że pojawi się nieco szybciej :D
    Życzę dużo weny :)
    Buziaczki :*

    //Wierna fanka :D

    OdpowiedzUsuń