sobota, 1 marca 2014

7. ❤ Umiej być przyjacielem, znajdziesz przyjaciela.

   Całe życie Ani w jednej chwili nabrało odpowiedniego rytmu. Zapomniała o śmierci swojego dziadka a za razem najlepszego przyjaciela. Czuła teraz, że Krzysztof jest jej wszystkim. Zapatrzona w jego oczy widziała z nim całą przyszłość.
-Wiesz czego się najbardziej bałem?- spytał Krzysztof
-Czego?
- Że wtedy w barze przywalisz mi z całej siły.- powiedział żartem Krzysiek
- Ha Ha ha.- odpowiedziała ironicznie- Dobra dobra, uważaj bo teraz mogę oddać. 

   Gdyż dobiegała godzina 15:00. Razem postanowili, że nie warto jechać jeszcze ok. godziny do rodzinnej miejscowości Krzyśka a później wracać kawał w noc. Postanowili, że wrócą do domu aby tam spędzić wieczór.
   Po półtora godzinnej podróży powrotnej byli przed domem Krzysztofa. Wypakowali swoje rzeczy z samochody i zanieśli je do domu. Jak zawsze zamówili pizze i postanowili resztę dnia spędzić przed dobrym filmem. 

- A więc co wybieramy komedia czy jakiś dobry horror?-spytał Krzysztof 
- KOMEDIA ROMANTYCZNA!-powiedziała głośno Ania. Choć uwielbiała oglądać horrory, postawiała na oglądanie komedii romantycznej. Wiedziała o tym, że może spędzić kolejny romantyczny wieczór w towarzystwie skoczka.
- Dla Ciebie zrobię wszystko, nawet obejrzę komedie romantyczną. -powiedział Krzysiek. Nie cierpiał oglądania durnych komedyjek, bo jego zdaniem tam są wymyślone same bzdury
-Dziękuję skarbię, to co myślisz o " I wciąż ją kocham "?
- Wybieraj sama.
- Nie lepiej obejrzyjmy " 50 pierwszych randek " albo " Listy do Julii"- nie mogła się zdecydować. Lecz na samym końcu i tak wybrała tą pierwszą.
   Zrobili sobie popcorn i usiedli razem na łóżku. Wtuleni w siebie przyglądali się losom 
John Tyree i Savannah Curtis. Choć i tak połowę filmu spędzili całując się lub gadając o różnych innych rzeczach. Były to chwile idealne dla nich samych. Obaj czuli się jak w 7 niebie. Motylki w brzuchu chciały im wywiercić wielką dziurę, aby mogły odlecieć i zostawić zakochanych w spokoju.
   Jednak tą idealną sielankę popsuł w jednym momencie głośny dzwonek do drzwi. Było juz ok. godziny 21:00 kiedy zdarzyła się ta sytuacja. Nie ogarnięty Krzysiek wstał w łóżka i wyjrzał przez duże okno, które idealnie padało na ulice gdzie jeździły samochody. Ujrzał nieznajome BMW na niemieckich numerach. Postanowił, że otworzy drzwi. Nie spodziewał się tej twarzy.

( Od tego momentu rozmowy będą przeprowadzane po angielsku, ja będę pisała po polsku żeby było łatwiej odczytać.)


-Cześć! Szukasz lokatora?- powiedział mężczyzna, wyciągną i pokazał ulotkę skoczkowi. 
- Tak, szukam. Wejdź do środka. - Oznajmił skoczek
- O przepraszam nie przedstawiłem się, mam na imię Andreas Wellinger.- przedstawił się drugi skoczek. Ania ,która w tej chwili jadła kanapkę w kuchni upuściła ją z zaskoczenia i odwróciła nie dowierzając własnych oczom. 
- Witaj, my się chyba znamy, jestem Krzysztof Biegun a to moja dziewczyna Ania- skazał palcem na dziewczynę, która już szła podać rękę skoczkowi. Na szczęście mijała lustro i uwarzyła kątem oka, że jest cała ubrudzona w majonezie. 
- Cześć, cześć. Jestem Ania i zawsze chodzę czysta nie tak jak dziś. -powiedziała z uśmiechem na twarzy
- A więc zacznijmy od tego czy mogę być twoim lub raczej waszym lokatorem? - Spytał się Andreas.
- Może usiądźmy na kanapie i odpadajmy szczegóły  .-zaproponował Krzysiek
   Cała trójka siedziała na sofie ze skóry trzymając w ręce piwo. Ostatecznie stwierdzili, że skoczek z Niemiec może zamieszkać w domu. Miał wynająć pokój z widokiem na ogród. Duży, piękne umalowany niczym nie odstawał od sypialni Krzyśka. 

   Bardzo dużo ze sobą rozmawiali, mino bariery językowej wiele nowych rzeczy od siebie się dowiedzieli. Na przykład to, że skoczek z Niemiec przyjechał na całe lato, aby trenować z osobistym trenerem polskim, który mieszkał w Zakopanym. Krzysztof zdecydował że od razu zostanie Andreas u niego i nie będzie się plątał po nieznajomych hotelach. Zaprowadził go do jego pokoju i tam go już zostawił. 
   Teraz sama Ania została ze skoczkiem z Polski. Była tak okropnie zmęczona że zapomniała o tym, że miała wrócić na noc do domu. Krzysztof zaproponował jej aby tą noc spędziła u niego w domu. Przeprała się w jego koszulę i położyła się. W końcu zasnęła na niewygodnej kanapie przed telewizorem w salonie. Widząc to Krzysztof wziął ją na ręce i zaniósł ją na jego wielkie łoże w sypialni. Mino że dziewczyna kleiła się do niego pod wpływem alkoholu, postanowił, że nie prześpi się z nią i sam spędzi resztę nocy w salonie. Nie chciał aby czuła się niekomfortowo w tej sytuacji, której sama nie była świadoma. Chciał czekać na odpowiedni czas.
--------------------------------------------

Jak obiecałam tak i zrobiłam. Ten rozdział pisałam mi sie bardzo fajnie i jestem z niego zadowolona, pozostawiam Wam go ocenić. Przez ostatnie tygodnie nie miałam wgl weny twórczej aby coś napisać.
Jeszcze proszę Was o jedno wejdźcie w zakładkę u góry " informowani o rozdziałach" abym mogła Was informować o kolejnych częściach tego opowiadania.
Jeszcze jedna wiadomość. Rozdział ten dedykuję Weronice , która mnie motywowała do napisania kolejnego rozdziału <3

Milena. 

PS. Następny rozdział postaram się napisać na przyszły tydzień, lecz nie wiem czy zdążę ponieważ wyjeżdżam na narty i mam dużo zawodów :)  

5 komentarzy:

  1. I znowu robisz te same błędy. Akcja dzieje się za szybko i trudno skojarzyć wszystko. Same opowiadanie jest fajne , fabuła itp, ale styl pisania jest po prostu do dupy. Nie chce cię urazić, bo bardzo lubie te opowiadanie, ale pisze to, żebyś nie robiła takich błędów.
    Dobra a teraz do fabuły. Jak fajnie że pojawił się Welli :D Ania i Krzysio = miłość kwitnie ^^ Bardzo mnie ciekawi co będzie dalej :)
    Kończąc moją wypowiedź chce ci powiedzieć, że nie przejmuj się moimi słowami bo jesteś młoda i będziesz jeszcze świetnie pisać :) Więc pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
    Olcia :*
    PS. Wyłącz weryfikacje obrazkową ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie tam ten rozdział się podoba <33 Nawet bardzo :D
    Nie wiem, który raz to powtórzę, ale kocham, uwielbiam, ubóstwiam to opowiadanie *o*
    Miłość kwitnie awww *o*
    Mam nadzieję, że Andiś nie będzie próbował im tam mieszać :D
    Dziękuję za dedykację <33
    Czekam na nowy <33
    Miłej jazdy na nartach i powodzenia na zawodach :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że pojawił się Andi! :D
    świetny rozdział. :) już nie mogę doczekać się następnego. i jestem bardzo ciekawa jaką rolę odegra Andi w życiu Krzyśka i jego dziewczyny :d
    + dziękuję za miły komentarz i zapraszam na nowy rozdział :) borazemdamyrade.blogspot.com/
    ++ trzymam kciuki za zawody :)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże dziewczyno pisz następny rozdział, bo już wytrzymać nie mogę. Czekam i czekam. Uwielbiam o opowiadanie, czytam je od samego początku i po prostu się w nim zakochałam. Czekam co się stanie dalej z Anią i Krzyśkiem. Jak dla mnie rozdziały powinnym ukazywać sie codziennie a i tak mi by było pewnie mało. Także dodawaj jak najszybciej :D Prosze :D

    OdpowiedzUsuń